poniedziałek, 15 czerwca 2015

"Chce się żyć" - film Macieja Pieprzycy pokazujący, że człowiek to nie tylko ciało !

Zawsze ciężko mi zebrać myśli po przeczytaniu czy obejrzeniu czegokolwiek, a tym bardziej - coś napisać. Każdy jest inny i każdy może mieć inne spojrzenie na dany temat.
Film "Chce się żyć" - to film na pewno wart uwagi. Nie jestem na bieżąco z kinem (staram się być w temacie). Ostatnio staram się nadrabiać to czego nie widziałam. Często też zdarza mi się oglądać coś na raty (czasem coś włączymy do porannej kawy i kończymy oglądać wieczorem).:)

O kim i o czym jest film "Chce się żyć" ?
Bohaterem filmu jest Mateusz, który urodził się z czterokończynowym porażeniem mózgowym. Diagnoza lekarzy brzmiała, że  - nie będzie z nim nigdy żadnego kontaktu.
W filmie słowa pani doktor brzmią "Przecież jego mózg nie pracuje.Nie widzi pani - to jest roślina! Pani nie będzie miała z nim porozumienia nigdy".
 Na zapewnienia matki, że Mateusz reaguje i rozumie (przykład matki - np. pobudzenie dziecka w czasie przygotowywanie posiłku). Pani doktor jako specjalista, obiektywnie patrzący na pacjenta w odpowiedzi na zapewnienie matki z ironią w głosie odrzekła "To zupełnie jak mój pies jak mu pokazuje miskę z jedzeniem to też się ślini i jeszcze merda ogonem".
Pomimo, ze bohater filmu jest uwięziony we własnym ciele, podejmuję walkę o siebie. Nie rozumiany przez wszystkich wokół, a przeżywający wszystko tak jak normalna zdrowa osoba. Dzięki monologom głównego bohatera w filmie - wiemy co czuje, a nie wie tego otoczenie. To jest na plus filmu.
Dopiero po wielu latach, dzięki swojej wytrwałości i pojawieniu się pani Joli (lekarki) udaje mu się powiedzieć, że jest sprawny na umyśle (za pomocą języka Blissa). Pierwsze jego "słowa", które skierował do swojej rodzicielki brzmiały "ja nie roślina".

Moje refleksje na temat filmu ?
Dla mnie ten film był bardzo dobry - bo wczułam się w głównego bohatera - przeżywałam z nim jego smutki, samotność, jego fascynacje i radości. Bohater nie wywoływał we mnie współczucia i litości). Ja nie chciałabym będąc na miejscu Mateusza, żebym wywoływała politowanie. Filmowy bohater nie budził mojego politowania - podziwiałam jego walkę o to, aby został zrozumiany.
Ten film pokazuje, że niepełnosprawność nie musi być tematem tabu. Oglądając ten film uświadamiamy sobie, że człowiek to nie tylko ciało. Człowiek to jego dusza, przeżycia, wrażliwość.
Film pokazał, że istnieje rozdzielenie takich kwestii jak niepełnosprawność intelektualna i niepełnosprawność fizyczna!
 Ale dla wielu ludzi zawsze na pierwszym miejscu liczył się, liczy i będzie się  liczył wygląd (zdrowe, wysportowane ciało, ubiór, makijaż, fryzura). Często oceniają Cię przez pryzmat wyglądu. We mnie się wszystko gotuje na takie postrzeganie świata. Często chory i niepełnosprawny to temat żartów i kpin (w filmie jest pokazane wykorzystanie Mateusza przez wolontariuszkę Magdę do swoich celów -na początku niby go rozumie i się z nim przyjaźni!). Często i na każdym kroku można spotkać takich ludzi jak filmowa Magda!


"Chce się żyć" pokazuje taką zwykłą, normalną rodzinę. Matka Mateusza to kobieta, która walczy o godność swojego dziecka, nie poddaje się i nie traci nadziei. Wierzy, że jej dziecko ją rozumie. Mateusz jako dziecko jest bardzo kochane (zarówno przez ojca jak i przez matkę). Nawet może bardziej niż reszta rodzeństwa. Choć to co dobre szybko się skończyło - po śmierci ojca Mateusz musiał trafić do ośrodka. Dla matki takie dziecko to obciążenie - każdy bez wyjątku się starzeje i ubywa mu sił.


Takich dzieci jak Mateusz jest wiele. Film Macieja Pieprzycy skłania do bardzo wielu przemyśleń i stawia wiele pytań?
Nie masz dziecka ? Jeśli urodzisz takie jak Mateusz? Co wtedy?
Jak traktować takie dziecko ? (jeśli masz już dzieci)?
Reakcja otoczenia na takie dziecko?
Co się stanie z Twoim dzieckiem gdy się zestarzejesz i będzie ci brakować sił ? itd.

Dlaczego tak jest, że  ? nie takie filmy jak "Chce się żyć" reprezentują Polskę na festiwalach za granicą. Krew mnie zalewa, że za granicę wysyła się filmy poprawne politycznie (mam na myśli -"Wałęsa. Człowiek z nadziei"). Jestem przekonana, że gdyby film "Chce się żyć" był filmem zagranicznym byłby należycie doceniony.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz