Czy jeszcze ktoś robi domowe galaretki, kiśle, budynie ? Bo
ja tak odkąd zaczęłam interesować się składem produktów, które stoją na
sklepowych półkach. I teraz już wiem, że gotowe produkty nie są warte
swojej ceny. Nie mówiąc już o walorach smakowych - sama chemia,
barwniki, konserwanty w tym skrobia modyfikowana i nie wiadomo co
jeszcze. Po szarych latach 80 -tych czyli lata 90 -te produkty typu
gotowa galaretka, budyń czy kisiel z torebki to był powiew wielkiego
świata :) - a koncerny je produkujące zbijały na tym pieniądze. I tak
jest oczywiście do tej pory bo ludzie chętnie nabywają gotowce. A czy
myślą o tym czy warto ?
Bo na pewno nie jest to produkt ani szybszy w wykonaniu, ani lepszy, tańszy, a tym bardziej nie jest zdrowy.
Zachęcam tych, którzy jeszcze nigdy nie robili galaretki czy budyniu w domu do zrobienia i przekonania się, że warto.
Dziś u mnie domowy budyń +domowa galaretka + owoce (tym razem czerwona porzeczka - sezon na nią w pełni).
Składniki na budyń:
1 szklanka mleka
1 łyżka cukru
1 żółtko
1 łyżka mąki ziemniaczanej
Wykonanie:
Mleko wlewam do rondelka, odlewam ćwierć szklanki. Do odlanego mleka
wbijam żółtko, dodaję skrobię ziemniaczaną i mieszam dokładnie. Do mleka
w rondelku dodaję łyżkę cukru i zagotowuję. Gdy mleko w rondelku się
gotuje wlewam do niego mleko, które wcześniej odlałam i w którym
rozprowadziłam skrobię i żółtko. Przy wlewaniu energicznie mieszam,
żeby powstała mi jednolita i gładka masa i nie powstały grudki.
Gotowy budyń przekładam łyżką do szklanek. Po każdej łyżce wrzucam porzeczki.. i odstawiam do wystudzenia.
Składniki na galaretkę:
około 400 g owoców (porzeczki, truskawki maliny -owoce takie jakie mamy)
2 płaskie łyżki żelatyny
cukier do smaku
3 szklanki wody
Owoce płuczę na sicie, wrzucam do garnka, zalewam wodą i gotuję 15 - 20
minut. Po tym czasie odcedzam owoce, słodzę powstały płyn do smaku.
Następnie w powstałym płynie rozpuszczam żelatynę. Galaretkę odstawiam
do ostudzenia. Gdy już będzie lekko tężeć, wylewam ją na wystudzony
budyń .
I odstawiam moje budynio - galaretki do czasu, aż galaretka na wierzchu całkiem zastygnie.
Przed podaniem dekoruje mój deser świeżymi czerwonymi porzeczkami.