Ten wiersz Brzechwy przyszedł mi do głowy, jak się zabierałam za dzisiejszy wpis
.
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka!
Mnie z kaczki nie wyszedł zając
Ale nigdy nic nie wiadomo, może następnym razem
.
Składniki:
1 tuszka kaczki
sól
świeżo mielony czarny pieprz
majeranek
Wykonanie:
Zamrożoną kaczkę - rozmrażałam w lodówce na dolnej półce - zawsze tak robię. Gdy rozmrażamy kaczkę za szybko będzie twarda i łykowata. Nacieram kaczkę przyprawami (solą, świeżo mielonym czarnym pieprzem i zostawiam na 2-3 godziny, żeby przeszła przyprawami i trochę skruszała - tak robię gdy nie mam czasu. Najlepiej natartą przyprawami kaczkę wstawić na całą noc do lodówki - tak robię gdy mam czas. Kaczkę umieszczam w brytfannie. Kaczkę piekę w zależności od wagi (na każde pół kilograma kaczki potrzebne 30 minut). Jest to od około 1,5 godziny nawet do 3 godzin w temperaturze 180 stopni Celcjusza. Piekąc kaczkę co jakiś czas ją obracam i polewam wytworzonym sosem (tłuszcz ze skórki się wytapia). Pół godziny przed końcem, odkrywam kaczkę, żeby się przyrumieniła. Kaczka jest gotowa gdy wypływa z niej przezroczysty sok. Po wyłączeniu piekarnika zostawiam kaczkę na 15 minut w środku, żeby odpoczęła i soki równomiernie się rozeszły.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz