wtorek, 28 maja 2013

knedle z truskawkami

Składniki:
około 750 g ziemniaków
szklanka mąki pszennej
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
świeże truskawki do nadziewania
ponadto do podania:
gęsty jogurt lub wiejska śmietana
cukier zwykły lub trzcinowy

Wykonanie:
Ziemniaki obieram, gotuję w osolonej wodzie. Studzę i przecieram przez przecierak do warzyw i owoców (można przecisnąć ziemniaki przez praskę do ziemniaków lub zmielić w maszynce do mięsa). Do rozdrobnionych ziemniaków o gładkiej konsystencji dodaję mąkę pszenną i mąkę ziemniaczaną. Wyrabiam ciasto (jeśli bardzo się lepi, a ziemniaki były mało mączyste, dosypuję odrobinę maki ziemniaczanej). Z wyrobionego ciasta odrywam po kawałku. Z każdego takiego kawałka robię placuszek (rozpłaszczam każdy kawałek w dłoni). Jeśli każdy taki placuszek lepiłby się - od zewnątrz posypuję go odrobiną mąki ziemniaczanej. Na każdym placuszku kładę po truskawce. Dokładnie zlepiam brzegi, żeby powstała kulka. Knedle gotuję w osolonej wodzie 2-3 minuty od wypłynięcia.
Gotowe knedle podaję z jogurtem bądź śmietaną, posypane cukrem.

sobota, 25 maja 2013

pieczona kaczka z farszem z pieczarek, cebuli i natki pietruszki podana z brzoskwiniami z syropu

Kolejna propozycja na przyrządzenie kaczki. Farsz z pieczarek i cebuli świetnie komponował się z mięsem kaczki, a całości dopełniały brzoskwinie z syropu. Idealna propozycja na odświętny obiad lub obiad przyrządzany z jakiejś okazji.
Polecam, wręcz zachęcam do takiego przyrządzenia kaczki. :)
Składniki:
kaczka (duża)
około 800 g pieczarek
3 mniejsze cebule
sól
świeżo mielony czarny pieprz
suszony majeranek
pęczek natki pietruszki
odrobina masła lub oliwy (łyżka)
dodatkowo: do podania brzoskwinie z syropu
Wykonanie:
Ja miałam mrożoną kaczkę - rozmrażałam ją w lodówce na dolnej półce - zawsze tak robię. Gdy rozmrażamy kaczkę za szybko będzie twarda i łykowata. Rozmrożoną kaczkę dokładnie płuczę i osuszam. Nacieram kaczkę przyprawami (solą, świeżo mielonym czarnym pieprzem, majerankiem) i zostawiam na 2-3 godziny, żeby przeszła przyprawami i trochę skruszała - tak robię gdy nie mam czasu. Najlepiej natartą przyprawami kaczkę wstawić na całą noc do lodówki - tak robię gdy mam czas.
Cebulę kroję w drobną kostkę. Pieczarki w paseczki. Rozpuszczam masło na patelni i szklę na nim posiekaną cebulę. Gdy cebula się zeszkli dodaję pokrojone w paseczki pieczarki i duszę wszystko (do czasu, aż sok, który puściły pieczarki odparuje). Doprawiam całość świeżo mielonym czarnym pieprzem i solą. Farsz chwilę studzę i dodaję posiekaną natkę pietruszki.  Tym razem nie luzowałam kaczki.
Można kaczkę wyluzować  czyli pozbawić ją całego korpusu (ostrożnie), żeby nie podziurawić skóry na kaczych plecach. (wyjmując korpus przed pieczeniem szybciej i wygodniej porcjuje się kaczkę po upieczeniu).
 Przygotowanym farszem napełniam kaczkę i zaszywam ją  bawełnianą nicią. Nacieram kaczkę z wierzchu  solą, świeżo mielonym czarnym pieprzem i majerankiem. Wkładam do brytfanny.
Kaczkę piekę w zależności od wagi (na każde pół kilograma kaczki potrzeba 30 minut). Jest to od 1,5 godziny nawet do 3 godzin w temperaturze 180 stopni.
 Co jakiś czas zaglądam do kaczki i polewam ją tłuszczem, który się z niej wytopił (kaczkę lepiej piec dłużej niż piec ją za krótko). Po upieczeniu kaczki- z wciśniętego widelca w kaczkę ma wypływać nie różowy tylko przezroczysty sok.
 Po upieczeniu kaczki po wyłączeniu piekarnika zostawiam  ją na 15 minut w środku, żeby odpoczęła i soki równomiernie się rozeszły.
Dzisiejszą kaczkę podałam z brzoskwiniami z syropu.

zupa krem z marchwi z ziemniakami i świeżym imbirem

    Składniki
około kilograma marchwi
2-3 ziemniaki
2 cebule
kawałek świeżego imbiru- wielkości kciuka
2 łyżki masła
sól, świeżo zmielony pieprz


Wykonanie:
   Marchew skrobię skrobaczką, płuczę i kroję w większą kostkę. To samo robię z ziemniakami i cebulą. Wrzucam wszystko do garnka i zalewam wodą. Dodaję obrany i starty imbir oraz masło. Gotuję do miękkości około 15-20 minut Następnie wszystko rozdrabniam w blenderze na gładką i jednolitą masę. Doprawiam solą i świeżo zmielonym pieprzem do smaku  Jeśli zupa jest za gęsta dolewam odrobinę wody.
   Ja swoją podaję z kromką świeżego pieczywa posmarowanego dobrej jakości masłem.

piątek, 24 maja 2013

kopytka

      Kopytka to danie zaliczane do grupy dań mącznych. Jest to też tradycyjne danie kuchni polskiej.
Można je podawać jako danie bezmięsne lub z różnego rodzaju sosami mięsnymi. W mojej kuchni  kopytka (obok klusek śląskich) goszczą dosyć często. Na początku tak nie było bo mój domowy łakomczuch twierdził, że kopytek nie lubi (że  w jego domu rodzinnym jak na obiedzie gościły kopytka, to się na nie gniewał) .Więc na początku w naszej kuchni ich nie przygotowywałam. Ale pewnego dnia - po prostu je ugotowałam, bo ja kopytka lubię. Podałam je mojemu łasuchowi z sosem mięsnym. I wyszło jednak na moje, że kopytka nie gryzą.... Więc jak mam porcje mięsa z domowego uboju lub domowej hodowli to przyrządzam i podaje ją właśnie do kopytek czy klusek śląskich (najczęściej). Bo w takiej wersji mój łakomczuch lubi je najbardziej.
   Ja uwielbiam kopytka takie na drugi dzień odsmażane na rumiano. Natomiast w moim rodzinnym domu często jadaliśmy kopytka polane zrumienioną cebulką i skwarkami.
   Kopytka można przygotować np. z ziemniaków, które nam zostały z obiadu z poprzedniego dnia.
Kopytka przygotowujemy z mączystych ziemniaków (do tego celu nie nadają się młode ziemniaki).

  Składniki:
ziemniaki
mąka
jajko

Wykonanie:
  Obrane ziemniaki, gotuję w osolonej wodzie. Po wystudzeniu przeciskam je przez praskę.  Następnie takie przeciśnięte przez praskę ziemniaki przekładam na stolnicę- lepię z nich koło. Powstałe koło dzielę na 4 części. Jedną część wyjmuję. Na jej miejsce wsypuję taką samą ilość mąki. Dodaję następnie wyjętą uprzednio część ziemniaków i wbijam jajko. Zagniatam ciasto- podsypując je odrobiną mąki (nie sypiemy za dużo mąki bo kopytka będą za twarde). Gdy ciasto jest już sprężyste, dzielę je na małe kawałki i formuję ruloniki. Następnie kroję je pod kątem 45 stopni. Kopytka wrzucam na wrzącą osoloną wodę. Gdy wypłyną na wierzch, przecedzam je na durszlak i delikatnie przelewam zimną wodą (żeby się nie posklejały).  Podaję z różnego rodzaju sosami.

środa, 22 maja 2013

kokosanki - ciastka

Składniki:
300 g wiórków kokosowych
3 białka
150 g cukru

Wykonanie:
Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni Celcjusza. Białka wlewam do głębokiej miski, ubijam na sztywną pianę, stopniowo dosypując cukier. Pianę posypuję wiórkami kokosowymi i całość delikatnie mieszam.
Masę wykładam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia łyżką. Piekę 10 -12 minut aż do zrumienienia.
Ja uformowałam sobie  z masy okręgi. Ciastka także nie mogą być zbyt ciemne.


* mnie zabrakło trochę wiórków kokosowych więc masę zagęściłam sobie łyżką mąki ziemniaczanej.

poniedziałek, 20 maja 2013

podpłomyki z pokrzywą i krwawnikiem

Podpłomyki to rodzaj prymitywnego pieczywa, które ma postać placka.
Podstawowe składniki podpłomyków to:
*mąka
*woda
*sól
Podpłomyki były wypiekane na mocno rozgrzanych kamieniach, później na blasze.
Dziś podpłomyki to substytut chleba.

Podpłomykiem  w niektórych rejonach Polski nazywano próbny wypiek w celu sprawdzenia temperatury w piecu chlebowym. Podpłomyk był to płaski placek o średnicy około 30 cm zrobiony z tego samego ciasta co chleb. A po nagrzaniu pieca był pierwszym wypiekiem. Jeśli podpłomyk był wypieczony po upływie określonego czasu oznaczało to, że można piec po tym czasie właściwy chleb.
   Jeśli byłam już na wsi to podpłomyki musiały zostać upieczone tak jak kiedyś na blasze. Ja do swoich podpłomyków dodałam zieleninę w postaci krwawnika i pokrzywy (jeśli jest się na wsi, gdzie rośliny nie są zanieczyszczone, to warto je dodać). Niby takie pospolite chwasty, a jednak mają swoje właściwości zdrowotne - a często o nich zapominamy. 
krwawnik - m.in. ma działanie wzmacniające, obniża ciśnienie krwi, poprawia krążenie krwi.
pokrzywa - m.in. jej liście działają moczopędnie, przeciwbiegunkowo, wzmacniająco.

Jak zrobić podpłomyki?
   Ja robiąc podpłomyki nie odmierzam proporcji.
 Potrzebne są tylko mąka, woda i sól
  Do miski wsypuję mąkę, dolewam ciepłej wody, dodaję sól.
Dziś dosypałam dodatkowo posiekany krwawnik oraz pokrzywy. Ciasto dokładnie wyrabiam i dodaję w zależności od potrzeby mąkę lub wodę. Masa ma wyjść jednolita, gładka i elastyczna. Tak jak przy cieście na pierogi czy makaron.
Po wyrobieniu ciasta - odkrawam z niego niewielkie kawałki i rozwałkowuję cienko formując placuszki (podsypując każdy odrobiną mąki wtedy łatwiej się wałkują). Kładę na rozgrzaną blachę i piekę do czasu, aż na placuszkach będą pojawiać się bąbelki i nie będą surowe.
  Ja upiekłam swoje podpłomyki na blasze kuchni kaflowej, ale można z powodzeniem piec je na patelni.
  Najlepsze gorące od razu z blachy z odrobiną wiejskiego masła.

sobota, 18 maja 2013

kluski na parze - pyzy drożdżowe, kluchy na łachu, parowańce, pampuchy

   Pyzy drożdżowe -  kluski z ciasta drożdżowego z dodatkiem soli gotowane na parze. Są one tradycyjnym daniem polskim. W różnych regionach podawane są z różnymi dodatkami i noszą też różne nazwy.

  w poznańskim (kluchy z łacha, kluchy na lumpie) :).
Ciasto na nie robi się z wody, mąki, drożdży doprawiane solą i cukrem. Wyrobione ciasto formuje się w spłaszczone kule, które następnie gotuje się około pięć minut na parze.
Tradycyjnie polegało to na obciążeniu garnka z wodą fragmentem niezbyt napiętego kawałka płótna na którym układało się pyzy (stąd nazwa kluchy z łacha). 
Pyzy drożdżowe wraz z modrą kapustą i pieczoną kaczką z jabłkami stanowią typowy dla poznańskiego uroczysty obiad.
w kaliskiem (pyzy, parówki, pampuchy)
Ciasto na pyzy przygotowuje się z zaczynu drożdżowego z dodatkiem mleka, cukru, mąki wyrabianego z mąką, jajkiem, masłem i dodatkiem soli.
Tradycyjnie podaje się je do pieczonego schabu i słodko kwaśnej zasmażanej białej kapusty lub nadziewane owocami z topionym masłem, cynamonem.
na Górnym Śląsku (buchty) podawane są zazwyczaj z jagodami, powidłami, wieprzowiną, kapustą kiszoną lub polane masłem i posypane cukrem.
Składniki:
1 kg mąki
około 750 ml mleka
30 g drożdży
2 jajka od wiejskich kur
sól, cukier do smaku

Zaczyn:
 Do wyższej miski, wlewam półtorej szklanki mleka (letnie). W mleku rozpuszczam drożdże, dodaję jedną szklankę mąki, szczyptę soli i odrobinę cukru. Wszystko mieszam, a wierzch posypuję cienką warstwą mąki. Odstawiam do wyrośnięcia.
Gdy zaczyn mi wyrośnie dodaję przesianą mąkę, resztę mleka uprzednio wymieszanego z jajkami. Dodaję także sól i dwie łyżeczki cukru (płaskie).
 Wszystko dokładnie wyrabiam na jednolitą masę. Wyrabianie ciasta powinno trwać jakieś 15 minut - można to zrobić robotem.
Gdy już ciasto wyrobię , odstawiam go do wyrośnięcia, przykryte lnianą ściereczką. Gdy moje ciasto podwoi objętość (dwukrotnie)- formuję kluski tak jak na bułki. Gdy kluski podrosną - układam je w garnku do parowania i paruję około 10 minut.

*jeśli nie posiadamy parowaru, garnka do gotowania na parze - wystarczy nam duży garnek do którego  na wierzch przywiązujemy gazę, którą obwiązujemy wokół sznurkiem i dopiero wtedy układamy kluski, które parujemy pod przykryciem.

Kluski paruję około 10 minut. Jednak po 10 minutach kroję taką kluskę na pół i sprawdzam czy się uparowała i czy nie jest surowa.

Kluski można podawać do sosów pieczeniowych, do mięs, na słodko z sosami owocowymi.
Zimne kluski odgrzewam podobnie jak surowe.
Ja robię ich zawsze więcej - i takie już uparowane zamrażam i w razie braku czasu wykorzystuję do następnego obiadu.

Tym razem u mnie kluski z sosem malinowym.

Sos malinowy:
maliny świeże lub mrożone
cukier do smaku

   Maliny rozdrabniam blenderem lub widelcem. Dodaję cukier do smaku.
Dodatkowo przecieram je przez przecierak do owoców (bo nie lubię drobnych pesteczek z malin w takim sosie).
Powstałym sosem polewam moje kluchy.

 

wtorek, 14 maja 2013

pasta kanapkowa z wędzonego łososia i jajek

Składniki:
100 g wędzonego łososia
2 jajka ugotowane na twardo
cebula mała
2 łyżki majonezu (najlepiej domowego) lub jeśli ktoś chce dietetycznie to 2 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
sól
świeżo mielony czarny pieprz


Wykonanie:
  Cebulę posiekałam w drobną kostkę, łososia w trochę większą. Jajka starłam na tarce o dużych oczkach. Całość doprawiłam solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem. Na koniec dodałam majonez i wszystko dokładnie wymieszałam. Podałam na kromkach ciemnego pieczywa.

niedziela, 12 maja 2013

drożdżowe rogaliki nadziewane konfiturą z marchwi


Składniki:
500 g maki pszennej
1 żółtko (można więcej)
1 jajko
2 łyżki cukru
40 g drożdży
1 szklanka letniego mleka
50 g rozpuszczonego masła
marmolada (u mnie domowa konfitura z marchwi)
masło do formy
cukier do posypania


Wykonanie:
   Z drożdży, mleka, cukru przygotowuję rozczyn, dodaję go do mąki, wraz z żółtkami, masłem. Zarabiam ciasto i pozostawiam do wyrośnięcia. Dzielę na dwie części i rozwałkowuję na okrągłe placki grubości pół centymetra. Rozwałkowane placki dzielę na trójkąty i na każdym kładę po łyżeczce marmolady. Zwijam rogaliki i odstawiam w ciepłe miejsce do podrośnięcia. Układam na natłuszczonej blasze i smaruje roztrzepanym jajkiem i posypuje cukrem. Piekę  20-30 minut w temperaturze 200 stopni Celcjusza.

piątek, 10 maja 2013

penne z morszczukiem i szpinakiem w sosie pomidorowym

Dziś coś do ekspresowego przygotowania lub z tego co nam zostało w lodówce i zamrażalniku.
Ryba, szpinak, sos pomidorowy, makaron i mamy szybki obiad lub kolację.
Składniki:
2 płaty morszczuka (mrożone)
pół opakowania mrożonego szpinaku
200 ml przecieru pomidorowego
1 większa cebula
odrobina oliwy
sól
świeżo mielony czarny pieprz
dodatkowo: makaron do podania - u mnie pełnoziarniste rurki

Wykonanie:
Makaron gotuję al dente. Szpinak i rybę rozmrażam. Cebulę obieram, kroję w drobną kostkę. Szklę ją na odrobinie oliwy. Rozmrożone płaty morszczuka kroję w mniejszą kostkę. Do zeszklonej cebuli dodaję pokrojoną rybę i obsmażam ją około 2 minut z każdej strony. Do obsmażonej ryby dodaję rozmrożony, odciśnięty z wody szpinak i dolewam przecier pomidorowy. Zagotowuję zawartość patelni. Gotuję wszystko jeszcze 2-3 minuty. Doprawiam całość solą, świeżo mielonym czarnym pieprzem. Podaję wymieszane z makaronem.

środa, 8 maja 2013

domowe lody waniliowe na bazie kremu angielskiego

   Moje pierwsze lody - pyszne, domowe, na bazie kremu angielskiego. Jeśli ktoś myśli, że zrobienie lodów to jakaś filozofia to mogę napisać, że nie :).  Wystarczą chęci i odrobina cierpliwości w oczekiwaniu na efekt końcowy... A więc zachęcam do samodzielnego zrobienia lodów - satysfakcja będzie gwarantowana, bo w końcu sami je zrobiliśmy i na pewno nie będą zawierać ulepszaczy i konserwantów. A co za tym idzie mniej wyrzutów sumienia...ze zjedzenia porcji lodów...
     Moje lody są z przepisu Michaela Roux - niby kto miałby się lepiej znać na "Jajkach", jak nie on??? Polecam!

Składniki:
Krem angielski:
500 ml mleka
125 g cukru
nasiona laski wanilii przeciętej wzdłuż
6 żółtek
oraz
100 ml śmietany kremówki
Wykonanie:
   Do garnuszka wlewam mleko, dodaję 2/3 cukru  i wanilię, doprowadzam do wrzenia na średnim ogniu. W międzyczasie  roztrzepuję w misce żółtka z resztą cukru do uzyskania rzadkiego kremu. Gotujące się mleko wlewam do żółtek  - cały czas mieszając trzepaczką, wlewam z powrotem do garnuszka.
Podgrzewam na małym ogniu, mieszając drewnianą łyżką, aż krem będzie ją lekko oblepiał. Natychmiast jak krem zacznie oblepiać łyżkę zdejmuje z ognia.
* nie należy doprowadzić kremu do wrzenia - krem by się zważył
Powstały krem przelewam do pojemnika, pozostawiam do ostygnięcia. Następnie schładzam w lodówce.
Zimny krem angielski mieszam z zimną kremówką. Wlewam do maszynki do lodów.
 * dalej postępuję zgodnie z instrukcją mojej   maszynki do lodów.


Jak powinny wyglądać lody?
* ich konsystencja powinna być zwarta i kremowa..


* Ja laskę wanilii już przeciętą dorzuciłam do kremu angielskiego dla zapachu. Po wystudzeniu ją wyjęłam.

wtorek, 7 maja 2013

układ zamknięty

 W końcu udało nam się wygospodarować czas na wyjście na ten seans do kina. Było warto i na pewno nie był to stracony czas.
 "Układ zamknięty" to trzymający w napięciu dramat polityczny, ze świetną grą aktorską. Mistrzowskie role Janusza Gajosa i Kazimierza Kaczora. Świetne role drugoplanowe Przemysła Sadowskiego, Wojciecha Żołądkiewicza, Magdaleny Kumorek.
Przede wszystkim o filmie mogę powiedzieć, że jest - MOCNY, REALISTYCZNY i UDERZAJĄCO PRAWDZIWY.
    "Układ zamknięty" to film opowiadający o tym jak korupcyjny układ prokuratura - urząd skarbowy niszczy przedsiębiorców. Owi przedsiębiorcy podejmują walkę z niesprawiedliwością wymiaru sprawiedliwości. 
Podczas tej walki przedsiębiorcy tracą nie tylko majątek, firmy  ale zdrowie. Poza tym zostało im zakłócone normalne życie Dopiero po latach śledztwa i miesiącach aresztu przedstawiciele państwa (PROKURATURA, URZĘDNICY SKARBOWI) przyznali (a raczej musieli to zrobić), że ci ludzie są niewinni. W tym czasie owi przedstawiciele państwowi pomimo wyrządzonych szkód robili kariery.  To nie żadna  wymyślona historia, w napisach początkowych widz dowiaduje się, że "film oparty jest na autentycznych wydarzeniach".  Najbardziej szokujące w filmie jest to, że wydarzenia przedstawione w filmie miały miejsce w roku 2003 (zaledwie 10 lat wstecz). To nie żaden czas komuny i okresu po nim.  Dlatego tym ciężej jest w to wszystko uwierzyć (żyjemy przecież w państwie prawa i paragrafów).  Widz oglądając film cały czas zadaje sobie pytanie czy ? tak powinien  działać kraj w którym urzędnicy mają za zadanie służyć ludziom, a organa ścigania im pomagać. Co do kwestii finansowych dotyczących filmu ciekawe jest, że
film ten został całkowicie sfinansowany z pieniędzy prywatnych firm i przedsiębiorstw. PISF nie dał na niego żadnych funduszy. Myślę, że jest to film potrzebny bo obnaża patologie jakie panują w państwie. Dla mnie poruszający, zmuszający do myślenia i przerażający.



poniedziałek, 6 maja 2013

domowy twaróg i o twarogach słów kilka

Twaróg -wytwarza się najczęściej z mleka krowiego (bywają też kozie twarogi). Ma grudkowatą, kremową konsystencję w zależności od zawartości tłuszczu w mleku. I właśnie to kryterium decyduje o podziale serów twarogowych na:
* śmietankowe - około 55% tłuszczu,
* pełnotłuste około 42 % tłuszczu,
* tłuste - około 30 % tłuszczu,
* półtłuste 15 % tłuszczu,
* chude 0 % tłuszczu.

Uzyskuje się je w procesie ukwaszenia mleka bakteriami mlekowymi czyli zakwasem (SERY TWAROGOWE KWASOWE) lub zakwasem z użyciem podpuszczki (SERY TWAROGOWE KWASOWO - PODPUSZCZKOWE).

Sery twarogowe kwasowe - są niedojrzewające, dostępne bywają w kilku formach:
* krajanki (ser twarogowy prasowany),
* klinek,
* krążek,
* postać mielona.
Nieliczną podgrupę wśród kwasowych stanowią sery dojrzewające, które mają znaczenie regionalne np. GOMUŁKI.

Sery kwasowo - podpuszczkowe -cechują się sporą ilością zlepionych ze sobą ziaren serowych. To sery typu "cottage cheese" (wiejskie, ziarniste) otrzymywane przez rozdrobnienie skrzepu mleka tak, by ziarna nie zlepiały się w masę lecz pozostawały osobno. Następnie łączone są ze śmietaną i czasem doprawiane szczypiorem, solą etc. Ewentualnie poddaje się je procesowi homogenizacji (rozbiciu ziarna). W efekcie powstają serki homogenizowane o gładkiej i kremowej konsystencji. Mogą być wzbogacane najczęściej na słodko wanilią, owocami, kakao, czekoladą. Rzadziej na pikantną nutę: solą, pieprzem, papryką, kminkiem, cebulą, kolendrą, czosnkiem. Te ostanie nazywane są serkiem fromage.

Twaróg powinien się charakteryzować czystym, łagodnym i lekko kwaskowatym smakiem.

A tu poniżej mój twaróg  hand made i jak ja go zrobiłam:
 Składniki:
2-3 litry mleka wiejskiego

Mleko przelewam do glinianego garnka. Odstawiam w ciepłe miejsce, żeby się zsiadło.
Jak wygląda zsiadłe mleko ? Jest gęste i da się go "kroić".
Jeśli mam już zsiadłe mleko przelewam go do garnka. Garnek z zsiadłym mlekiem ustawiam na gazie (bardzo mały ogień). Ogrzewam zsiadłe mleko (mleko ma być  ciepłe, nie doprowadzam go do zagotowania).
UWAGA ! Im dłużej będziemy ogrzewali mleko, wtedy twaróg będzie zbity i suchy.
Ogrzaną mieszaninę wylewam na sitko wyłożone gazą (ja wyłożyłam bawełnianą ściereczką) i odstawiłam do odsączenia. To co uzyskujemy z odsączenia sera na sitku to serwatka.
Jeśli większość płynu obcieknie, wyjmuję ściereczkę z sitka, jej końce mocno skręcam i odciskam resztki serwatki z twarogu.
Można twaróg wstawić do lodówki na kilka godzin, żeby się całkowicie ściął i miał odpowiednią konsystencję.

Najlepiej taki serek zjeść od razu, bo wtedy jest najsmaczniejszy. Ja jeśli mam zamiar go przechowywać do następnego dnia solę go - sól zabezpiecza go przed zepsuciem.
Posolony twaróg może stać w lodówce około 3 -4 dni.

*SERWATKA - jest bogata w składniki odżywcze (możemy wypić ją samą, dodać do jakiegoś koktajlu, a jeśli wypiekamy w domu chleb, to możemy ją do jego wypieku wykorzystać bo lubi się z drożdżami).

Ja najczęściej podaję nam do zjedzenia taki domowy twaróg z pełnoziarnistym razowcem. Często też robię z domowego twarogu pasty kanapkowe (łączę twaróg ze śmietaną i mieszam na jednolitą masę - dodaję rzodkiewkę, ogórka, szczypiorek) i doprawiam do smaku solą i świeżo mielonym, czarnym pieprzem.
Wykorzystuje go do farszu do ruskich pierogów, do pieczenia sernika czy nadziewam nim naleśniki  (często są to naleśniki na słodko, twaróg wtedy mieszam ze śmietaną i słodzę).

sobota, 4 maja 2013

mlekomat czyli współczesna miejska krowa

         Kto by pomyślał, że w mieście można kupić mleko - nieprzetworzone, niepasteryzowane, świeże prosto od krowy. A jednak można, a to za sprawą mlekomatów czyli automatów do sprzedaży mleka.  Mlekomaty są niezmiernie popularne w Czechach, Włoszech i Austrii. U nas też stają się coraz bardziej popularne, a ich liczba w miastach wzrasta. Nie trzeba udawać się na wieś i szukać gospodarza, który ma krowę. Wystarczy rozejrzeć się w swoim mieście bo może już gdzieś stanął automat z którego można nabyć świeże mleko.

  Mleko do mlekomatów dostarczane jest w specjalnych pojemnikach izometrycznych, które umieszcza się w komorach chłodniczych urządzenia. Rozwiązanie to sprawia, że mleko nie jest przelewane i nie ma kontaktu z powietrzem. Co do zbiorników izometrycznych napełnia się je w gospodarstwie bezpośrednio po udoju krów.

  Automaty  wyposażone są  w:

* system dozujący,

* specjalny agregat (gdzie komora jest schładzana latem, a grzana zimą- sprawia to, że utrzymana jest temperatura mleka niezależnie od istniejącej temperatury na zewnątrz).

    Automaty do sprzedaży mleka obsługuje się bardzo prosto- wystarczy tylko:

* wrzucić monetę,

* ustawić pojemnik w specjalnej komorze do nalewania mleka,

* wybrać odpowiednią ilość mleka, którą mamy zamiar kupić (0,5 lub 1l)

  W automacie można kupić butelki na mleko - zarówno plastikowe jak i szklane. Wiadomo, że lepsze są szklane- ekologiczne i zdrowsze. Jak wiadomo szkło najmniej zmieni smak mleka i nie wchodzi z nim w reakcję. My nabyliśmy w automacie kilka butelek (oczywiście szklanych).  
     Każdy mlekomat musi mieć zgodę sanepidu na funkcjonowanie. Dostawca mleka jak i urządzenie są pod stała kontrolą.
    Zachowana jest pełna sterylność- od udoju do wydania mleka klientowi. Po włożeniu butelki do mlekomatu - po naciśnięciu guzika wylatuje para dezynfekująca butelkę, a następnie mleko. Nalewak do mleka jest hydraulicznie chowany po każdym nalaniu mleka. Komora jest sterylizowana gorącą parą.

     A jeśli w mlekomacie kończy się mleko - mlekomat automatycznie wysyła smsa do właściciela maszyny. Mlekomat jest uzupełniany wtedy gdy jest pusty.

środa, 1 maja 2013

kwiaty z suszonych plastrów ananasa

Takimi suszonymi plasterkami ananasa możemy udekorować torty, serniki czy muffinki.
Fajnie smakują, lubię świeżego ananasa - ale taki suszony smakuje mi lepiej.
Składniki:
świeży ananas
dodatkowo potrzebne są : suszarka elektryczna (do warzyw, owoców i grzybów) lub piekarnik z termoobiegiem

Wykonanie:
Odkrawam pióropusz z ananasa, obieram go i wykrawam "sęki". Kroję go na bardzo cieniutkie plasterki około 3mm.
Suszę plasterki w elektrycznej suszarce do (warzyw, owoców i grzybów).
W czasie suszenia zmieniałam kilkakrotnie tacki, żeby plastry wysuszyły się równomiernie. Plasterki ananasa  obracam podczas suszenia.
W momencie gdy plasterki są plastyczne, ale jeszcze nie całkowicie wysuszone - układam je w foremce do muffinek - żeby się powyginały i nabrały kwiatowego kształtu.
Jeśli suszymy ananasa (nie do ozdobienia wypieków) - to suszymy go do czasu, aż będzie całkowicie suchy i przechowujemy w szczelnym pojemniku.
Takie kwiaty z plastrów ananasa nie dają się przechowywać długo - bo nie są całkowicie wysuszone (wyjmowałam je z suszarki prawie wysuszone, żeby dało się im nadać kwiatowego kształtu).
Przepis na inne suszone owoce na moim blogu:
suszone plastry pomarańczy i cytryn - jako ozdoba domu i świątecznej choinki.